Przepraszamy za dłu- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- u- gą przerwę.
Oto kilka zdjęć z pielgrzymki.

Zaczęliśmy w środę wieczorem w Lacabo, małej wiosce pigmejów, oddalonej od miasta ok 40 km.  Przyjechaliśmy z kilkoma osobami z miasta i innych wiosek.

Czas na zapoznanie się i krótka katecheza o Różańcu.
Każdego dnia staraliśmy się znaleźć trochę czasu na katechezę i ...

... i oczywiście Eucharystia: Jezus jest blisko tych którzy Go wzywają.

 Czwartek. Małe śniadanko o poranku: gotowane banany pastewne i liście manioku. Mniam, mniam.

Wszystko musi być dobrze zorganizowane. Kilka wskazówek. Chodzi głównie o bezpieczeństwo: na naszej trasie będziemy spotyka dużo "camions" tzn. ciężarówektransportujących potężne bale drzewa do miasta.

 Samochód jest zawsze w pobliżu.

Mali pielgrzymi na przedzie. Było och sporo.

 Najmniejsi w samochodzie. To dzieci mamusiek-Pigmejek.

 Na pokładzie naszego samolotu serwujemy dzisiaj: maniok, liście i sos z arachidów. Życzymy smacznego i zapraszamy do korzystania z usług naszej firmy.

Obraz Matki Bożej towarzyszył nam przez cały czas pielgrzymki.

 Słońce czasami ostro paliło. Każda strefa cienia stawała się miejscem orzeźwienia.

Sobota ok godz.14.00. Jesteśmy u celu: sanktuariom Matki Bożej Fatimskiej w Abong-Mbang.
Wszystkie nasze intencje złożyliśmy u stóp Matki Najświętszej.
Jakoś dziwnie zmęczenie odeszło. Radość i nadzieja, że cos się wydarzy jeszcze w naszym życiu za sprawą Jej matczynego Serca.

Od 28 do 30 grudnia dzieci pojechały do Nguelemendouka, sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei.
To przede wszystkim czas spotkania
z ich przyjaciółmi z innych zakątków diecezji.
Modlitwa i formacja pomogły nam lepiej poznać Boga by umieć żyć razem.
Temat tegorocznej pielgrzymki dzieci: "Miłosierni jak Jezus"
Zobaczcie jak tam było...



26 grudnia dzieci wzięły figurkę nowonarodzonego Zbawiciela i odwiedziliśmy domy naszych parafian

Po wyczerpującej pielgrzymce z Dzieciątkiem Jezus trzeba się posilić. Ryż z warzywami i sok z owoców.

27 grudnia kontynuowaliśmy naszą pielgrzymkę. Wiele parafian zapraszało nas do siebie.

Niektórzy dowiedzieli się o Narodzeniu Jezusa dopiero nad ranem 25 grudnia.
Ale było radości...


Każdy chciał podejść do żłóbka żeby adorować Króla Królów

Ojciec Jonasz pełen radości, nie traci głowy: przed słońcem trzeba się chronić, zwłaszcza w południe.

Przepraszamy za opóźnienia
w dostawie życzeń świątecznych. Mieliśmy mały problem z internetem.

Niech Chrystus, który przychodzi
uwolni Was od wszelkich zniewoleń i
oświeci ścieżki Waszego życia.
Niech Maryja, Matka Zbawiciela i Matka Kościoła
będzie Waszym wsparciem w chwilach zwątpień i zagubienia.

Wasi Franciszkanie w Kamerunie: Jonasz i Radek

Tak świętowaliśmy narodzenie Zbawiciela w naszej kaplicy:

Dzieci zrobiły scenkę o Bożym Narodzeniu

Oto zwiastuję wam radość wielką ...